Jak ćwiczyć kreatywność – wskazówka #3: nakarm ją!

Warto sobie uświadomić, że kreatywność to taka bestia, która bardzo, ale to bardzo chce jeść.

Kiedy jest syta, zrobi dla Ciebie wszystko – podsunie pomysł na tekst, podpowie, jaki prezent kupić tacie na święta (bo ileż można kupować skarpetki), czy rozwiąże problem tego beatu, w którym ciągle czegoś brakuje.

Kiedy jednak jest głodna, zwinie się w kłębek w ciemnym kącie i nie kiwnie nawet koniuszkiem ogona.

Co zatem jada ta bestia? I tu dobra wiadomość: kreatywność jest wszystkożerna. Nie wybrzydza, nie kręci nosem – wręcz przeciwnie, pochłonie to, co jej akurat zaserwujesz. Co więcej, ceni sobie w diecie różnorodność.

Mam dla ciebie 5 wskazówek, jak możesz tę bestię porządnie nakarmić.

#1

Obserwuj, doświadczaj, czuj.

Cokolwiek robisz, wyostrz wszystkie zmysły.

Przyglądaj się detalom otoczenia, zwróć uwagę na barwy i światło.

Słuchaj dobiegających twoich uszu dźwięków – zarówno w hałasie ruchliwej ulicy jak i w ciszy na środku uśpionej na jesień łąki wiele może cię zaskoczyć.

Dotykając różnych rzeczy, zwróć uwagę na ich fakturę – może są miękkie i ciepłe, a może sztywne i zimne; może są chropowate, a może zupełnie flafuśne.

Smakując, postaraj się poczuć każdy składnik potrawy.

Odnotuj też zapachy, których zwykle nie dostrzegasz.

Każdego dnia poświęć chwilę jakiemuś kawałkowi zmysłowej rzeczywistości, który na co dzień ci umyka. Może się to okazać niezwykle inspirujące.

    #2

    Postaraj się każdego dnia zrobić coś inaczej niż zazwyczaj.

    Większość z nas ma swoje przyzwyczajenia, w jakimś stopniu poddajemy się rutynie. Jest to dla nas pod wieloma względami korzystne, bo oszczędza nam sporo czasu i ogranicza liczbę decyzji, które musimy podejmować na co dzień.

    Z drugiej jednak strony usypia to naszą kreatywność. Dlatego wyjdź ze swojej strefy komfortu. Jeśli zwykle jeździsz do pracy autobusem, spróbuj pojechać rowerem. Wypij do śniadania herbatę zamiast kawy. Zrób sobie wolne w środku tygodnia. Przespaceruj się ścieżką, którą zwykle nie wpada ci do głowy pójść. Zadzwoń do kogoś, z kim rzadko rozmawiasz. Zamiast zanurzać się w media społecznościowe, licząc, że może akurat trafi się coś interesującego, świadomie wyszukaj w internecie jakieś treści, które ciekawią cię, lub inspirują.

    Każde z tych działań może sprawić, że inaczej spojrzysz na pewne sprawy, że przyjdą do ciebie tematy, które na co dzień nie przychodzą, że pojawią się nowe pomysły.

    Zmiana nie zawsze jest komfortowa, ale zazwyczaj działa na nas stymulująco i mobilizująco, nawet jeśli jest to zmiana niewielka. Jeśli siedzisz przed pustą kartką (dosłownie lub w przenośni) i nie możesz z siebie wycisnąć ani słowa, wstań i wyjdź z domu. Jest duża szansa, że wrócisz z jakimś pomysłem.

      #3

      Pozostawaj w ruchu.

      Wyobraź sobie, że chcesz przepchnąć z jednego miejsca w drugie jakieś wielkie, ciężkie pudło. Najtrudniej będzie ci je ruszyć z miejsca. Kiedy już ci się to uda, dalej będzie znacznie łatwiej.

      To samo tyczy się działania twórczego. Najtrudniej jest zacząć – napisać pierwsze zdanie, narysować pierwszą kreskę, wbić pierwszy gwóźdź. Często ta trudność powoduje frustrację i zniechęcenie, a w rezultacie prokrastynację.

      Jeśli chcesz tego uniknąć, nie przestawaj działać. Nie rób sobie przerw od kreatywności. Tu z pomocą przyjdzie ci codzienny trening, o którym pisałam we wcześniejszych wpisach na tym blogu.

        #4

        Zakwestionuj własne opinie, przekonania, własny gust.

        Obejrzyj film, który bardzo lubisz i zastanów się, co można by w nim poprawić.

        Znajdź w internecie jakąś piosenkę, która ci się nie podoba i poczytaj zamieszczone pod nią komentarze, skupiając się na tych pozytywnych.

        Przeczytaj artykuł ze strony, na którą zwykle nie zaglądasz, bo nie zgadzasz się z reprezentowanymi przez nią poglądami – spróbuj znaleźć w tym artykule coś, z czym się zgodzisz.

        Może to przynieść Ci wiele ciekawych przemyśleń.

          #5

          Zastanów się, czego ci brakuje w szeroko rozumianej sztuce czy kulturze.

          Wyobraź sobie, że masz niezbędne środki – budżet, doświadczenie, zespół ludzi – żeby stworzyć dzieło, jakiego jeszcze nikt nie stworzył, a Twoim zdaniem ktoś wreszcie powinien.

          Może nikt nigdy nie nagrał piosenki na pewien temat, który Tobie wydaje się ciekawy?

          Może nikt jeszcze nigdy nie dobrał instrumentarium w sposób, który Tobie wydaje się sensowny?

          Może nikt jeszcze nie połączył w jednej piosence dwóch gatunków muzycznych, które Twoim zdaniem totalnie do siebie pasują?

          Znalezienie tego brakującego artystycznego puzzla, który by Cię uszczęśliwił, może być źródłem ciekawych inspiracji do twoich własnych działań twórczych.

            Kilka rad na koniec

            Kreatywność to co prawda żarłoczna bestia, ale nie jest jedną z tych, które (jak kotek Antoni) rzucają się na miskę i pochłaniają wszystko jednym haustem. Ta akurat bestia lubi powolutku, po kawałeczku przeżuwać, delektować się w spokoju każdym kęsem. Dlatego daj sobie czas. Nie oczekuj natychmiastowych efektów. Pozwól sobie nasiąknąć bodźcami i treściami, zanim zaczną one powoli wypromieniowywać na zewnątrz pod postacią pomysłów. 

            Daj sobie również przestrzeń – na eksperymenty, na popełnianie błędów, na zmienianie zdania, na poszukiwanie. Nie oczekuj od siebie od razu spektakularnych efektów. W poprzednich wpisach przywołałam metaforę nauki jazdy na rowerze i tu do niej wrócę. Kiedy wsiadasz na rower po raz pierwszy, prawdopodobnie nie wyruszysz od razu na Tour de France. I to jest w porządku.

            I tu najważniejsza rada, czy właściwie przypominajka, bo na pewno o tym wiesz.

            Najważniejsze jest to, żeby działania kreatywne sprawiały ci przyjemność. Bo ta bestia, o której tu piszę, niespecjalnie lubi działać pod przymusem. Ona działa wtedy, kiedy jest jej fajnie z tym działaniem. Dlatego naucz się doceniać każdy etap na drodze swojego rozwoju twórczego – niezależnie od tego, czy są to twoje pierwsze kroki, czy jubileusz 25-lecia działań scenicznych.

            Czerp z tego dla siebie jak najwięcej.

            Twoja kreatywność to lubi.

            Leave a Reply

            Your email address will not be published. Required fields are marked *